Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

Lekcja uważności w Gemäldegalerie

Obraz
W wydanym jakiś czas temu mini-albumie berlińskiej Gemäldegalerie z popularnej serii Muzea świata, ten obraz został pominięty. Nie uwzględniono go także na liście najważniejszych obiektów z kolekcji na muzealnej stronie internetowej . Nic dziwnego, w blasku Botticellego, van Eycka, Caravaggia z tamtejszej galerii malarstwa, aura tego maleńkiego obrazu rozbłyskuje światłem jakby przyćmionym. Jest taki dyskretny. Tak wyciszony. Dziewczyna z portretu pozostaje dość nieznana. Jak za pajęczyną czasu, który nie pozwala nic pewnego o niej powiedzieć. Spowita krakelurą porcelanowa twarz, w labiryncie berlińskiego muzeum, w którym można tak łatwo o niej zapomnieć. Można o niej zapomnieć, gdy tylko omamią nas w kolejnych salach cudowne iluzje z "Madonny w kościele" Jana van Eycka, zagęszczone roślinne girlandy wokół Marii z Dzieciątkiem Botticellego czy prowokacyjny uśmiech Amora u Caravaggia. Nazywano ją podobno Nefretete. Nazywano berlińską Moną Lizą. Jednak jej status j...

Słowo i obraz- Tatarak Andrzeja Wajdy

Obraz
6 marca- urodziny Andrzeja Wajdy. Te byłyby 91... Niespełna pół roku temu miałam razem z moją mamą niezwykłą okazję spotkać pana Andrzeja Wajdę. Nie zapomnę momentu na progu Jego domu, po zakończonej, inspirującej rozmowie. Padło wówczas zdanie o filmie, który jeszcze nie powstał. Nastała wtedy taka "przepastna" chwila, ułamek sekundy, w którym mieści się wiele. A w powietrzu zawisła raczej wątpliwość...poczucie, że mówimy o filmie, który jednak już nie powstanie. Takie smutne przeczucia kojarzą mi się nieodzownie z jednym z najważniejszych dla mnie filmów Wajdy. Z "Tatarakiem".  Przeczucia, za które człowiek chciałby od razu siebie zbesztać. Ale to nic nie da. Tamto spotkanie dotyczyło profesora Eugeniusza Eibischa, artysty, który był rektorem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w czasie, gdy Wajda tam studiował. Relacja między profesorem a ówczesnym studentem, jak się okazało odległa, mieszcząca się tylko w formalnych zależnościach uczelnianych- był...

Blask Włoch, cienie naszych czasów. Mantua i Brescia

Obraz
Mantua, Camera degli Sposi Skorzystałam z wolnego czasu w pracy. W ciągu dwóch dni odwiedziłam dwa, a właściwie trzy miasta. Wszystkie położone w Lombardii, gdzieś w orbicie Mediolanu. Zadziwia mnie ten region. Gdy przejeżdżam go na przełaj, góry pojawiają się i znikają, na rzecz równiny, o której jedyne co słuszne można powiedzieć, to trywialne, że jest płaska jak stół. Mam wrażenie, że określenie „dolina Padu” trochę wprowadza w błąd, bo zakłada, że rzekę okala coś więcej, a tymczasem ona płynie jakby stanowiła tylko kanał do drenażu uprawnych ziem. Jest jak rysa wydrążona w gładkiej ziemi, od chłodnych źródeł do ujścia w pobliżu Wenecji, gdy rozwidleniami delty łączy się z Adriatykiem . Gdzieś daleko, na horyzoncie niekiedy pojawiają się góry wysokie. Majestatyczne i odległe. Ich wierzchołki bielą się w oddali, lukrowane lodem, przyprószone śniegiem. We włoskich miastach zawsze zaciekawiają mnie lokalni bohaterowie. Na terenie całych Włoch można oczywiście znaleźć tych w...