Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2013

Dolnoślaskie Kościoły Pokoju

Obraz
  Dolnośląskie Kościoły Pokoju dobrze zasłużyły na miejsce na liście UNESCO. Miały powstać drewniane szałasy, powstały architektoniczne arcydzieła. W Głogowie, Jaworze i Świdnicy zrodziła się w XVII wieku funkcjonalność w mariażu z niespodziewanym pięknem. Miało być siermiężnie jak w koszarach, a tymczasem z każdej ściany spoglądają wesołe putta, wiją się liście akantu, błyszczą polichromie.  Słowa pastora przedzierały się przez  barokowy przepych ambony. Muzyka organów grzmiała z potężnych empor. Dekoracje wnętrza w zestawieniu z surowością bryły sprawiają, że detale są jak złota brosza wpięta w płaszcz z Armii Zbawienia. Kontrasty, kontrasty, kontrasty. Spróbujcie sobie wyobrazić jak wyglądały pierwotnie. Z zewnątrz trochę jak hale targowe. W środku jak złocone szkatułki. Jeden z wielu przykładów na to, jak ograniczenia podsycają inwencję. Kościoły Pokoju zbudowano w połowie XVII wieku. Powstały w dość szczególnym momencie. Skończyła się właśnie wojna trzydziestol...

Buty van Gogha

Obraz
Historia tych butów zaczęła się, gdy były już stare i zniszczone. Najpewniej w 1888 roku.* Ciekawy rok. W Londynie grasował Kuba Rozpruwacz. George Eastman patentował kliszę kodak, a niejaki Dorus Rijkers uratował trzydziestu rozbitków ze statku Renown u wybrzeży Holandii. Mógł to być jeden z tych dni, gdy kapryśne, stalowe, paryskie niebo nisko zawiesza się dachami miasta. Van Gogh poszedł tego dnia z Montmartru na pchli targ. Może znajdował się on w tym samym miejscu, gdzie i dziś, za Porte de Clignancourt: otwarty kilka lat wcześniej Les Puces de Saint Ouen? Jeśli targ- to mogła to być sobota. Van Gogh kupił tam parę butów. Starych, schodzonych butów. Może dziwak, ale dobry klient-tak mógł pomyśleć sprzedawca, choć ci z pchlich targów przyzwyczajeni są do wszystkiego. Kto inny chciałby kupić takie buty? Van Gogh podobno uznał, że są jeszcze zbyt błyszczące. Założył je w deszczowy dzień i chodził po błotach Paryża. Starł podeszwy, ubrudził, doniszczył. A potem namalow...