Co widziałam w Maastricht

...na razie tylko kilka słów: Maastricht leży na trójkącie holenderskiej ziemi miedzy granicą z Niemcami i Belgią. Kanoniczne Niderlandy- płasko, panoramicznie i dużo tulipanów. To miejsce sygnowania europejskiego traktatu, ale i tymczasowy artystyczny sezam. Niewiele z pozoru zapowiada skarby, które tu można zobaczyć. Po chwili dowiaduję się, że Maastricht jest bodaj najstarszym miastem Holandii. W deszczu jest ograniczenie ponętne, ale trwające tu targi sztuki Tefaf wszystko rekompensują. Relacja- za kilka ( naście?) godzin.
Tymczasem pozdrowienia z baronem od Tamary Łempickiej!

Obiecane uzupełnienie - w punktach, bo w pośpiechu...

1. Tefaf w Maastricht - to legendarne wydarzenie dla świata sztuki. Tefaf to targi, ale odwiedzając je nie można w najmniejszy sposób odczuć, że wokół dzieje się coś komercyjnego. Tefaf to przenośne muzeum, alecałe na ...dyskretną sprzedaż; to tu można zobaczyć najlepsze dawne malarstwo, niekiedy po raz pierwszy wydobyte z prywatnych kolekcji;

2. W tym roku- 25-lecie -w celebracji wiosny - wokół była prawdziwa gorączka tulipanowa - setki, tysiące, miliony tulipanów!

3. W ramach targów - kilka działów- ten a antykami, gdzie można zobaczyć ( i kupić ) tors grecki, replikę rzymską, rzeźbę etruską; ten z malarstwem- tam dużo malarstwa włoskiego quattrocento, cinquecento; dział prac na papierze, obfitujący w grafiki Rembrandta, Durera, Altdorfera. Foyer- miejsce spotkań marszandów.

4.Uczestnicy- Włosi, Szwajcarzy, Belgowie, Anglicy.

5. Malarstwo włoskie cudowne. Przy rozmowie o nim marszandzi profesjonalnie zniżają głos. Wiadomo, że rozmawiamy przy arcydziele. Niekiedy pojawiały się ciekawe "przeoczenia". Np obraz autorstwa Mistrza z San Miniato w ramie podpisanej nazwiskiem znacznie większego Filippo Lippiego. Atrybucja została zmieniona podobno dopiero w dniu otwarcia targów na skutek weryfikacji dokonywanej przez komitet targów.

6. Zobaczyłam  wspaniały niewielki obraz z Wniebozięcie Najświetszej Marii Panny, maleńki, cudowny obraz Murilla.

7. Wielkie wrażenie robiła Łempicka, portret barona. Kiedy go oglądałam. obok kolekcjoner ze Szwajcarii kupował własnie Picassa! 




Komentarze

  1. Pani blog to prawdziwe źródło inspiracji! Sama próbuję blogowania o tej samej tematyce i trochę niepokoiło mnie czy blog o sztuce może w ogóle być poczytny,a tu proszę!
    Co do samej Łempickiej - cóż, jako jedna z niewielu kobiet sztuki z pewnością fascynuje. Z tego co wiem, w Bonnefantenmuseum mają sporo ecole de Paris? Oh jak zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lorenzo pisze a la Asnyk:

    Gdybym był młodszy, dziewczyno,

    Gdybym był młodszy!

    Piłbym, ach, wtenczas nie wino,

    Lecz spojrzeń twoich najsłodszy

    Nektar, dziewczyno!


    dla mnie super zdjęcie! W skali 6 punktowej otrzymuje Pani 10 punktów!!!


    pozdrawiam Lorenzo

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa ta historia zmienionej atrybucji. Czy było więcej takich?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pejzaż z upadkiem Ikara wg Bruegela

Rogier van der Weyden - Zdjęcie z krzyża

Peter Paul Rubens, Zdjęcie z krzyża. Antwerpia