26 kwi 2011

Dama z gronostajem w podróży


...dzisiaj w radiowej Czwórce uczestniczyłam w rozmowie na temat planowanej podróży Damy z gronostajem. Portret zostanie wypożyczony na wystawy w Madrycie, Londynie i Berlinie. Wróci do Krakowa za rok. Dobra okazja, żeby na Cecylię Gallerani jeszcze raz spojrzeć.

Kogo widzimy?

Szesnastolatkę, której dziewczęcość skrywa staranne upozowanie. Ale w jej spojrzeniu jest coś frywolnego. Ma delikatną twarz rozświetloną lekkim uśmiechem, ujawnionym jedynie w kącikach ust. To ten niedosłowny, czarowny uśmiech modelki Leonarda.

Ciekawe, na co spogląda Cecylia. Być może do pokoju, w którym pozowała w mediolańskim zamku zajrzał fundator portretu, pan domu Sforza? Może jej dyskretna mimika to powściągliwa odpowiedź na śmiały uśmiech Ludovica? Może brakuje jej próżności, by pozwolić się tak po prostu portretować, przez największego artystę swoich czasów? A może Cecylia zastanawia się nad oryginalnym pomysłem namalowania jej portretu ze zwierzątkiem, zaszyfrowania treści, którą nie każdy odczyta? Może uśmiecha się raczej do własnych myśli? Czy jednak w tych czasach symboliczne znaczenie gronostaja umieszczonego na portrecie było tajemnicą? Przecież związek łączący pannę Gallerani z panem Sforza, przygotowywanym do ślubu z Beatrice d`Este nie był starannie skrywanym sekretem. XV-wieczna norma. Na renesansowych dworach takie informacje płynęły wartko jak wody Padu przez wyżynę Montferrato. Gronostaj występuje jako aluzja do nazwiska Cecylii, ale i odniesienie do Ludovico Sforzy, znanego jako kawaler Orderu Gronostaja.

Ciekawe, jak zareagowała, gdy Leonardo pozwolił spojrzeć jej na skończony portret.

Fenomen mistrza to takie sportretowanie, które ujmuje psychologiczną prawdę nie w wystudiowanej pozie, ale w geście, w chwili, w której błysk w oczach zdradza myśli, odsłania wnętrze, demaskuje. Jak ostre światło, które wydobywa porcelanową twarz dziewczyny.

Tęsknię za tym momentem, gdy na damę z gronostajem można było spojrzeć w cichej sali Muzeum Czartoryskich przy ulicy świętego Jana w Krakowie. W ciemnej sali - tylko ona - tak filigranowa, jak nie oddaje tego żadna reprodukcja, zamknięta w potężne, złocone ramy. W ciemnej, muzealnej sali, w której naprzeciw obrazu z damą, na zaginiony w czasie wojny portret młodzieńca Rafaela wciąż czekało puste miejsce, z czarno-białą reprodukcją. Wspominam moment, gdy Włosi, profesorowie z Akademii Sztuk Pięknych we Florencji, malarze i rzeźbiarze odwiedzający Polskę przy okazji ich wystawy w Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w hołdzie dla Leonarda i w hołdzie dla Krakowa odśpiewali przed damą w pewien śnieżny, zimowy dzień  O Sole Mio i polski hymn.

Ale mam nadzieję, że po tym europejskim tournée obrazu, do portretu Cecylii, do królewskiego Krakowa  przybywać będą tłumy, otaczając ją uwagą, na jaką zasługuje.
 

Czwórka - Radio z wizją:
http://www.polskieradio.pl/Portal/CzworkaPlayer.aspx

reprodukcja: Leonardo da Vinci, Dama z gronostajem, olej i tempera na desce, Muzeum Czartoryskich w Krakowie
Justyna Napiórkowska
Autorka Blogu Roku w dziedzinie Kultury
www.osztuce.blogspot.com
Udostępnij
Więcej sztuki? Zapraszam na blog : www.napiorkowska.blogspot.com

9 komentarzy:

  1. Ciekawa rozmowa, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory nie miałam zbyt miłych skojarzeń związanych z tym portretem. Dzięki Twojej refleksji spojrzałam na niego z zupełnie innej perspektywy. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak powiedziana historie slysze po raz pierwszy, Pani Justyno, prosze pisac historie sztuki, talent literacki na miare...!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bella!!! a propos nowej fotografii :-)

    Capricioso de Bałłabanówka

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie rozumiem tej prasowej paniki odnośnie Damy z łasiczką. Przecież tyle razy obraz był pokazywany poza polską, czy ci konserwatorzy teraz sobie przypomnieli? Chociaż lepiej późno niż wcale.
    A na zdjęcie faktycznie bardzo miło popatrzeć ;)
    TK

    OdpowiedzUsuń
  6. Za miłe słowa dziękuję :-)

    Zanim zdążę coś napisać na blogu- dzielę się z Wami tematem: pewnie słyszeliście o francuskim fotografiku, znanym pod monogramem JR? Jeśli nie- to poszukajcie go w googlach. Właśnie zdobył nagrodę TED. Fajnie opowiada o tym co robi, a robi rzeczy ważne, z lekką dezynwolturą francuskiego dandysa ;-)
    Justyna
    PS Czy ja przeoczyłam dwie pory roku? U Was także pada... śnieg?
    JN

    OdpowiedzUsuń
  7. Dżustina!!!
    dove siete, siamo in attesa di una nuova lettura - "tutti" Amici Arte

    Artigiano BuonaArrancina
    di Monte Vicino a Ballerino

    OdpowiedzUsuń
  8. ZAWSZE ZACHWYCALA MNIE DAMA Z LASICZKA. NIECH JUZ WRACA DO NAS! Z.KUCHARSKI

    OdpowiedzUsuń