22 kwi 2011

Cud przy grocie




W Asyżu, w dolnym kościele Świętego Franciszka znajduje się szczególne przedstawienie. Dotyczy historii z życia Marii Magdaleny, jednej z pierwszych  i z pewnością najbardziej tajemniczych świętych.
Autorem jest Giotto di Bondone, pierwszy malarz Włoch Trecenta, ten któremu powierzono ściany kościołów Padwy, Florencji i Asyżu.  

W tle sceny znajduje się skalna grota, nad przedstawieniem unoszą aniołowie, a w głównym planie kompozycji są dwie postaci. Chrystus w bieli, przedstawiony frontalnie,  w geście, który przypomnieć może Jego Matkę ze sceny Zwiastowania- wyraźnie dystansuje klęczącą obok postać. 



Kobieta w purpurze- to właśnie Maria Magdalena. 
   
  To jedna z trzech Marii, które chwilę temu spotkały się przy grobie, żeby ówczesnym zwyczajem olejkami namaścić ciało Jezusa. 

Tu jednak - nie widać już smutku. 


Maria Magdalena ma delikatne rysy twarzy, róż zaznaczony na policzkach, włosy  upięte w warkocz jak korona, wzrok natchniony. Wpatruje się w postać Jezusa. Przed chwilą Go nie rozpoznała. W blasku chłodnego poranka myśłala, że widzi ogrodnika w drodze do pracy. 
Po chwili, w jakimś olśnieniu rozpoznała w nim Jezusa. A przecież z pewnością był dla niej bardzo ważny. 

Dlaczego zatem nie rozpoznała Go w pierwszym momencie? To tajemnica. Tak jak tajemnicą jest gest Chrystusa, któremu ikonografia tej sceny zawdzięcza niezwykłą nazwę. 

"Noli me tangere" czyli  "nie dotykaj mnie"  lub w innym tłumaczeniu - "nie zatrzymuj mnie". 
Takimi słowami Chrystus zwrócił do wpatrującej się w Niego z zachwytem i zadziwieniem  Marii Magdaleny. 
Jedna z tych scen, które każą odwoływać się do wiary, bo rozum ich nie ogarnia. 

To "nie dotykaj, nie zatrzymuj mnie" - to znak,ze coś się zmieniło. 
Jest podobnie, ale już inaczej. 

Maria Magdalena odkrywa własnie piękno tej nowej sytuacji. Tak innej od wcześniejszych godzin, gdy ona, uczniowie, Matka Chrystusa pogrążeni byli w smutku. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



Moi Drodzy Czytelnicy,

życzę Wam radosnych Świąt Wielkanocy.
Niech ich piękno Was inspiruje. 

Justyna Napiórkowska 






15 kwietnia 2011
Zobaczyłam kolejny raz odnowiony cyfrowo "Pociąg" w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Perełka.
Jeden pociąg, kilkunastu pasażerów, potencjalny romans, prawdopodobne morderstwo i jazz w tle. I Leon Niemczyk, prawdziwy kinowy amant!

25 marca 2011
Wczoraj słuchałam utworów Beethovena. Podczas "Do Elizy" -nadchodzi refleksja. Kim była Eliza? Być może naprawdę nazywała się Teresa, a Beethoven napisał do niej w 1812 roku słynny list - "list do nieśmiertelnej ukochanej". Kimkolwiek by była, tęsknotą, w której go pogrążyła dodała złotą kartę w historii muzyki.

PS Wiosna nadchodzi nieodwołalnie. Krokusy zakwitły, bez pokazał pączki. :)


Justyna Napiórkowska
Autorka Blogu Roku w dziedzinie Kultury
www.osztuce.blogspot.com
Udostępnij
Więcej sztuki? Zapraszam na blog : www.napiorkowska.blogspot.com

7 komentarzy:

  1. Wesołych i spokojnych:) Pozdrawiam świątecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Także życzę radosnych świąt! TK

    OdpowiedzUsuń
  3. Pogodnych, radosnych, spokojnych Świąt Wielkiej Nocy!

    Zaglądnęłam na chwilę, by złożyć życzenia, ale teraz - Maria Magdalena w purpurze, jej wzrok, tajemnica tego spotkania, tajemnicze 'noli me tangere' niezrównany Giotto i to, jak o tym piszesz - zatrzymały mnie na długą chwilę, jakoś tak poza czasem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za piękne życzenia! Życzę jeszcze, aby te Święta były dla wszystkich okazją do dostrzegania w życiu tego co piękne, ważne, podstawowe!
    Serdeczności, wracam do pracy nad paschą ;)
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  5. Justyno spokojnych i serdecznych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!

    p.s. uważaj w poniedziałek najchętniej święcą Ładne Panny ;-)

    Capricioso de Bałłabanówka

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję, Capricioso :)
    PS Fajnie się składa z tą pieśnią: piękna, a poza tym właśnie kilka dni temu dostałam kurs greki, mój język obcy ;)
    J.N.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne zdjęcia, piękna Wielkanoc! Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń