Jeśli odwiedzą Państwo w najbliższym czasie Musee d`Orsay, proszę nie niepokoić się nieobecnością tej małej baletnicy. Rzeźba Edgara Degas wyjechała na kilka miesięcy do Lille na wystawę.
Mała baletnica to jednocześnie wielka enigma w historii sztuki.
Jest niewielka - ma zaledwie kilkadziesiąt centymetrów wysokości. Wykonuje miękkie pas. Głowę unosi do góry, w nieprzystającym do wieku czternastolatki geście powagi i dystansu . Przypomina Marię Van Goethem, młodziutką tancerkę z Opery Garnier i sąsiadkę Degasa.
Mała, zarozumiała panienka.
Tak przynajmniej oceniali ją ci, którzy pierwsi widzieli rzeźbę wielkiego malarza i pastelisty. Degas stworzył kilkadziesiąt woskowych projektów rzeźb. Tylko ta jedna została za jego życia odlana w brązie, ubrana w tiul sukienki, z kucykiem w brązie przewiązanym atłasową wstążką.
Jak chcą wierzyć niektórzy, jest dowodem na istnienie impresjonizmu jako sposobu ekspresji także w rzeźbie. Dokumentuje przełożenie malarskich fascynacji Degasa na język przestronny. Nadaje im trójwymiarową, bardzo fizyczną formę i oddaje je we władanie przestrzeni.
Jest tu uchwycenie chwili, jest zatrzymanie ruchu.
Jest w końcu coś niezdefiniowanego, co sprawia, że rzeźba oddaje wrażenie, ulotność, chwilę.
Do stycznia mała baletnica w otoczeniu prac malarskich Degasa zastygnie w ruchu w La Piscine-Roubaix w Lille.
Udostępnij Udostępnij
Justyna Napiórkowska
Autorka Blogu Roku w dziedzinie Kultury
www.osztuce.blogspot.com
Udostępnij
Więcej sztuki? Zapraszam na blog : www.napiorkowska.blogspot.com Justyna Napiórkowska www.osztuce.blogspot.com
Też lubię tę rzeźbę. I Degasa.
OdpowiedzUsuńpamiętam, jak pierwszy widziałem te rzeźbę w muzeum w Paryzu i dzieci na podłodze z jakiejś szkoły rysujace ja w skupieniu. Piękny widok. Pozdrawiam gs
OdpowiedzUsuń