Wczoraj spędziłam kilka ulotnych chwil w pasiece, wśród pszczół, w Czarnolesie.
W tym Czarnolesie, który swoją poetycką weną objął wielki Jan Kochanowski.
Dla mnie - to miejsce jak plaster miodu. Miejsce szczęśliwych, rodzinnych wakacji.
Nasze pszczoły niestrudzenie znoszą tam miód od siedemdziesięciu lat!
Ja byłam tym razem z aparatem fotograficznym, dokumentowałam dyskretne, jesienne życie pszczół :)
Kiedy myślę o pszczołach, jako historyk sztuki, widzę baldachim w Bazylice Świętego Piotra, z odlanymi w brązie pszczołami - widać je tylko naprawdę z bliska. To symbol papieskiego rodu Barberinich.
Są jeszcze pszczoły z pomnika Ferdynanda I Medycejskiego z Piazza Santissima Annunziata we Florencji. Ustawione w porządku, centrycznie, jak na renesansowe miasto przystało, na brązowej płycie bocznej pomnika.
Zawsze i wszędzie, pszczoły to symbol pracowitości. W końcu, jak pisał poeta, z lipowych kwiatów
"pracowite pszczoły biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły."
Nie odpieram pokusy, żeby podzielić się z Państwem jeszcze jedną, znaną fraszką Kochanowskiego. Czuję, że z każdym rokiem staje się ona coraz bardziej moim mottem :)
Na dom w Czarnolesie
Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje;
Raczyż błogosławieństwo dać do końca swoje!
Inszy niechaj pałace marmórowe* mają
I szczerym złotogłowem ściany obijają,
Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym,
A Ty mię zdrowiem opatrz i sumnieniem czystym,
Pożywieniem ućciwym, ludzką życzliwością,
Obyczajmi znośnymi, nieprzykrą starością.
* pisownia oryginalna, choć teraz dziwi oko i umysł :)
foto: Justyna Napiórkowska
Plener fotograficzny w Pieninach:
http://www.facebook.com/album.php?aid=255662&id=538380490&l=001aebcc71
Znakomite zdjęcia!
OdpowiedzUsuńA można wiedzieć gdzie można uczestniczyć w takim rytuale?
- Cameriere!
OdpowiedzUsuń- Signorina ?
- Per favore...
- Un espresso
- No, vino!!!
- Ah vino!