Przy jednej z promenad hiszpańskiego Costa del Sol zrealizowano piękny projekt.
W rzeźbiarkiej , wielkoformatowej wersji powstały Biegnące po plaży Picassa.
To podwójny hołd - dla największego artysty XX wieku i... dla morza.
Charakter Andaluzji wynika właśnie między innymi z bliskości morza. Ta wyjątkowość znalazła ucieleśnienie w realizacjach narodzonego w Maladze Geniusza. Morze jest błogosławieństwem Andaluzji , źródłem jej bogactwa; darem w gorącym klimacie jest chłodna morska bryza. Wspaniała kuchnia bazuje w dużym stopniu na owocach morza. Morzem przybywali też najeźdźcy- Muzułmanie - którym dziś Hiszpania zawdzięcza cuda z tysiąca i jednej nocy - architekturę Granady, Meczet w Kordobie. Przyznaję, że oczekiwania miałam wielkie, ale rzeczywistość je przekroczyła!
Geniusz Picassa objawia się szczególnie w jego rodzinnym mieście, w Maladze. Jedno z muzeów Picassa otwarto w kamienicy przy Plaza del Mercer. Drogę prowadzącą tam wskazują drogowskazy: Casa natal di Picasso, a jeśli ktoś w południowym słońcu, w plątaninie ulic ma jeszcze wątpliwość, to kierunek wskaże dokładnie każdy przechodzień.
Z biografii znamy Picassa - geniusza, tyrana, ekscentryka. Tu można zobaczyć jego haftowane sukienki z chrztu- wyobrażam sobie Picassa - niemowlę , cudem ocalone od śmierci , jak skwapliwie opisują jego biografowie.
Widzę małego chłopca, który swoją wrażliwość na świat wyrabiał patrząc na codzienność portowego miasta i jego handlowej dzielnicy. Musiało tu być barwnie, właściwie ciągle jest: obok hrabalowskich klimatów, emocji korridy, desperackiego flamenco i portowych przyjemności dla ciała, szczera i głeboka, niekiedy dewocyjna religijność.
W rzeźbiarkiej , wielkoformatowej wersji powstały Biegnące po plaży Picassa.
To podwójny hołd - dla największego artysty XX wieku i... dla morza.
Charakter Andaluzji wynika właśnie między innymi z bliskości morza. Ta wyjątkowość znalazła ucieleśnienie w realizacjach narodzonego w Maladze Geniusza. Morze jest błogosławieństwem Andaluzji , źródłem jej bogactwa; darem w gorącym klimacie jest chłodna morska bryza. Wspaniała kuchnia bazuje w dużym stopniu na owocach morza. Morzem przybywali też najeźdźcy- Muzułmanie - którym dziś Hiszpania zawdzięcza cuda z tysiąca i jednej nocy - architekturę Granady, Meczet w Kordobie. Przyznaję, że oczekiwania miałam wielkie, ale rzeczywistość je przekroczyła!
Geniusz Picassa objawia się szczególnie w jego rodzinnym mieście, w Maladze. Jedno z muzeów Picassa otwarto w kamienicy przy Plaza del Mercer. Drogę prowadzącą tam wskazują drogowskazy: Casa natal di Picasso, a jeśli ktoś w południowym słońcu, w plątaninie ulic ma jeszcze wątpliwość, to kierunek wskaże dokładnie każdy przechodzień.
Z biografii znamy Picassa - geniusza, tyrana, ekscentryka. Tu można zobaczyć jego haftowane sukienki z chrztu- wyobrażam sobie Picassa - niemowlę , cudem ocalone od śmierci , jak skwapliwie opisują jego biografowie.
Widzę małego chłopca, który swoją wrażliwość na świat wyrabiał patrząc na codzienność portowego miasta i jego handlowej dzielnicy. Musiało tu być barwnie, właściwie ciągle jest: obok hrabalowskich klimatów, emocji korridy, desperackiego flamenco i portowych przyjemności dla ciała, szczera i głeboka, niekiedy dewocyjna religijność.
W Maladze - trochę przez dobry zbieg okoliczności - udało mi sie zobaczyć jedną z najpiękniejszych lokalnych uroczystości - Fiestę della Virghen. Figurę Matki Boskiej ubraną w atłasowe , wyszywane złotą nicią szaty w barwnej procesji niesiono ze wspaniałej XVI-wiecznej katedry - do morza. W słońcu, przy ogłuszającym dźwięku katedralnych dzwonów.
Hiszpanki chłodziły sie szerokimi wachlarzami. Było coś niesamowicie szacownego w tym geście dziesiątek kobiet. Jak z obrazu Goyi!
To z tego zrodził się geniusz Picassa - ze śródziemnomorskiej kultury, portowego miasta, bukolicznych zabaw, dewocyjnej wiary, burżuazyjnego statusu i młodej, artystycznej bohemy.
Ze sprzeczności wykrystalizował się obraz najbardziej zmiennego, twórczego artysty XX wieku,
Artysty, który antycypował i wyznaczał kierunki rozwoju sztuki. A wszystko to robił właściwie jakby w żarcie, z hiszpańską desynwolturą , lekko i bez walki oddawał na płótnie, kartce czy uszczerbku papieru owoce swojej nieskończonej wyobraźni.
Geniusz Picassa polegał na ciągłym odkrywaniu nowego. Sam zakreślal sobie granice, sam je przekraczał.
Oglądam się wstecz, na podróż po Andaluzji, ale także już spoglądam w przyszłość - pod koniec lata odwiedzę jeszcze Walencję!
Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz