6 sie 2010

Moje miejsca - Fiesole

Są miejsca, których myślami objąć nie mogę. Tak jest z Florencją. Mieszkałam tam dość długo, chodziłam krętymi uliczkami między wystawnymi palazzi, jeździłam na rowerze, a niekiedy nawet na motorino. Szukałam swoich ścieżek.

Od czasu do czasu wybierałam się do niewielkiego Fiesole, na wzgórzu nad miastem. Fiesole to przede wszystkim centralny plac, przy nim kilka kawiarni, kościół z campanile czyli tak ważną dla średniowiecznych miast dzwonnicą, lokalnym centrum informacji. Tam pod kościołem franciszkanów jest mały placyk. Pachną cyprysy, a wieczorem słychać świerszcze. Przychodzą tam zakochani, siadają na ławce i patrzą na spektakl- zachód słońca nad Florencją. Z przyjaciółmi zrobiliśmy sobie tam kiedyś ucztę, na której podano tylko wino i chleb, wspaniały, wypieczony pachnący rozmarynem panino .  Zmierzchało. Spektakl na górze konkurował z tym na dole.  Nad nami- rozgwieżdżone niebo, najpierw w kolorze najszlachetniejszego ultramarynu, potem ciemniejsze, aż do atramentowej barwy.  Na ziemi  :całe miasto w tysiącu mieniących się świateł.Pośród nich granatowa wstążka Arno przepleciona mostami - z najsłynniejszym, ciężkim od zabudowań ( i sprzedawanego tam złota ) Ponte Vecchio. Powyżej, tuż pod Fiesole widać Badia Fiesolana - siedzibę uniwersytetu europejskiego. Obok, w San Domenico di Fiesole, w przydrożnym kościółku - panelowy obraz Fra Angelico można oglądać w całkowitej ciszy i samotności, inaczej niż w Convento di San Marco.

W Fiesole wyobraźnia podpowiada, że na dole, w grubych murach medycejskich budynków kryją się Madonny z Dzieciątkiem, sceny Zwiastowania, portrety patrycjuszy. Niewyobrażalne bogactwo kultury. Geniusz miasta zaklęty w arcydziełach.

Są takie chwile, które trwają. Ta w Fiesole trwa. To moje pierwsze skojarzenie, kiedy ktoś pyta mnie o moje ulubione miejsca w Toskanii. To etruskie Fiesole z renesansową Florencją u stóp.


Na zdjęciu - ja, chwilę po obronie pracy na Uniwersytecie Florenckim.


PS
Dziękuję za piękny list , który dziś otrzymałam. Słowa Saint Exupéry`ego dodają mi skrzydeł! Dziękuję, Pani Weroniko!


Antoine de Saint-Exupéry
"czytelnika nie można zniewalać, czytelnika się urzeka". 



Udostępnij

1 komentarz:

  1. Witam, trafiłam przypadkowo i chyba zagoszczę na dłużej. Florencja, Rzym, Kraków to także moje miejsca ukochane. Poza tym parę innych, o których piszę u siebie. Ciekawy bloog. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń