Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Mała walizka ze Lwowa

Obraz
To chyba moja najbardziej wyczekiwana podróż. Do Lwowa wybierałam się już wiele razy. Gdy podróż stawała się coraz bardziej konkretna, uporczywie nie następowała; igrała ze mną sprawdzając chyba moją determinację i gotowość. Mając zatem ku temu wiele okazji, zbudowałam swój Lwów wyobrażony. Herbert napisał chyba kiedyś, że dziwią go zdarzające mu się sny o wyspie, bo Lwów, w którym się urodził nie odbija się w żadnej wodzie, stoi na wzgórzach suchych jak zapałki, a rzeczka, która przez niego przepływała stała się z czasem jedynie podziemnym kanałem. Również podziemne kanały mają swoją moc, tak jak i układ miejskich ulic, który coś determinuje w historii życia. Wiem to od wczoraj od taksówkarza, który opowiedział mi o swojej miłości (a może raczej małżeństwie- trudno niekiedy osądzić, czy były tożsame). On urodzony przed Powstaniem Warszawskim mieszkał wraz z pięciorgiem rodzeństwa w kamienicy na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Bednarskiej. Jego przyszła żona - na Siennej...