Widok z tarasu Zamku Królewskiego - Canaletto
Niekiedy zdarza się uprzywilejowany moment uważności. Można wówczas dostrzec coś znakomicie znanego, jakby widziało się po raz pierwszy. Na chwilę zmysł wzroku wymyka się z szablonu nawyku i uczestniczy w świecie- nie biernie, lecz czynnie. Dotyczy to często rzeczy z naszego ciągłego pola widzenia, dobrze znanych i opatrzonych. Mimo tego, gdy nietypowo padnie na jakiś przedmiot promień słońca, albo gdy my jesteśmy w nadzwyczajnym pośpiechu bądź powolności, obojętnie, tożsamość rzeczy nadana jest jej na nowo. Jest ponownie nominowana do bycia tym czym jest; zaistnieje przez ułamek sekundy w naszym postrzeganiu bardziej świadomie. Po prostu przez chwilę jest, schwytana w swojej przedmiotowości w niematerialną siatkę naszych myśli. Gdy po chwili znów zapadnie w nieruchomą materię scenografii, nie zachowa już swojej dyskrecji, lecz będzie mówić więcej- o sobie. O swoim otoczeniu. O nas. Chyba właśnie to zdarza mi się odczuwać patrząc na bardzo z...