Polskie straty wojenne to według oficjalnych spisów 60000 obiektów ( faktycznie- jeszcze więcej).
Kilka dni temu świat sztuki zelektryzowała wiadomość o odnalezionych w Monachium dziełach. Co teraz? Festina lente, spokojnie, panika w obecnej sytuacji nie jest wskazana. Lekcję cierpliwości to my już odebraliśmy, od wojny minęło blisko 70 lat.
Pamiętajmy, że każda informacja o odnalezionych obiektach- jest informacją dobrą. Bo są, nie spłonęły, nie zaginęły bezpowrotnie. Co zawiera kolekcja z Monachium - nie wiemy. Możliwe, że nie ma w niej ani jednego obiektu z Polski, więc nie czas jeszcze zbytnio emocjonować.
W ostatnich latach co jakiś czas słyszeliśmy o powracających do Polski dziełach. Arcydziełach. Wróciła Pomarańczarka Gierymskiego. Wróciła Madonna pod Jodłami Cranacha.
Puste ramy czekają na najwybitniejszy obiekt- Portret młodzieńca Rafaela.
Wiele dzieł, które do Polski po wojnie wróciły, było wcześniej wystawianych do sprzedaży na aukcjach - w Londynie, Wiedniu czy Nowym Jorku. Wiele z nich z pewnością krąży po mniejszych i większych domach aukcyjnych. Publikowano je w katalogach, wystawiano w witrynach. Nie ukrywano, jak 1400 obiektów w Monachium.
Odnajdywanie utraconych obiektów - to sprawa publiczna. Nie tylko co do skutku, ale także co do działania. Niejednokrotnie te obiekty odnajdywane są przypadkowo. A w odnalezieniu może uczestniczyć każdy, przypadkowy turysta.
[b]Dlatego najlepsze, co możemy zrobić dla odnalezienia tego, co zaginęło- to dowiedzieć- czego szukamy.[/b]
Na przykład tutaj, w Muzeum Utraconym. To świetny projekt, duże się z niego dowiecie. Albo w katalogach Ministerstwa Kultury. Ogladajmy, zapamiętujmy.
I czekając na rozwój wydarzeń -nie wpadajmy w panikę, ani gorączkę, tylko trzymajmy rękę na pulsie. I rozglądajmy się po świecie.
Justyna Napiorkowska, historyk sztuki i europeista, prowadzi Galerię Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie, Poznaniu i Brukseli, autorka "O sztuce", Bloga Roku 2010 w dziedzinie Kultury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz