14 sie 2013

Odkryjcie fotografię! Dominik Tarabański

Arles to niewielkie, nieziemsko malownicze miasteczko na południu Francji. Nikt lepiej go nie zarekomenduje niż Van Gogh, który spędził tam kilka lat. Miasto koloru i gwieździstego nieba. Arles to także od kilkudziesięciu lat siedziba jednego z najważniejszych festiwali fotografii na świecie. Trwające Rencontres d'Arles to zgodnie z francuskim tytułem możliwość spotkania z najwybitniejszymi fotografami na świecie. A tłem tego spotkania są antyczne ruiny, średniowieczne zaułki i kawiarnie oblegane przez artystyczną bohemę. Dobrze w tym wyjątkowym gronie mieć także reprezentantów Polski. Jednym z artystów nagrodzonych w ramach konkursu fotograficznego podczas Rencontres d`Arles był Dominik Tarabański, młody polski fotograf.
Jego wystawę właśnie zaprezentowaliśmy w Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie.


Fotografie Dominika Tarabańskiego najlepiej chyba oglądać w ciszy, chociaż paradoksalnie także w tłumie, podczas wernisażu ich chłodna doskonałość ma duża moc oddziaływania. Dominik Tarabański mieszka i pracuje w Nowym Jorku. Pomiędzy pracą w atelier i podróżami żyje rytmem miasta- setkami wernisaży, spotkań, pomysłów i działań. Uczestniczy w życiu artystycznego serca miasta. Na wystawach w Chelsea spotyka wielkich, między innymi Maurizio Catellana. To w gwarze i kolorach tego miasta znalazł przestrzeń dla swojej ascetycznej sztuki. Zgodnej z amerykańską maksymą- less is more!

Fotografie powstają w cyklach. Artysta mierzy się w nich z pewnymi konceptami. Wyabstrahowuje przedmioty. Eksmituje je z ich kontekstu. Odrywa od stereotypów. Działa radykalnie. Buduje wyobrażony, perfekcyjny obraz. Reżyseruje go w każdym szczególe. Tkaniny zmiękcza światłem. Rozgrywa relacje przestrzenne. Wiąże obiekt z jego tłem. Buduje suspens.

Powstają fotografie jak obrazy. Realne, a jednak odrealnione. Kwestionujące postrzeganie. Prowokujące wyobraźnię. Chłodne i  dyskretne, a jednocześnie pulsujące wewnętrzną energią. Jak u mistrzów narracji, budzą niemy podziw.
Kurtyna się podnosi, a ja zapraszam na spotkanie z fotografiami!












dominik tarabański
galeria sztuki katarzyny napiórkowskiej
puławska 17
www.napiorkowska.pl 


Justyna Napiórkowska www.osztuce.blogspot.com

1 komentarz:

  1. Prace niezwykłe. Od jakiegoś czasu śledzę twórczość Dominika Tarabańskiego i jestem zachwycony.

    OdpowiedzUsuń