22 mar 2013

Rzym, miasto otwarte

Kochani,

pozdrawiam Was serdecznie z Rzymu. Niesamowite chwile, wypełnione ważnymi spotkaniami, rozmowami, przeżyciami.

Być tutaj, tak blisko, gdy mamy nowego Papieża, brata Franciszka, jak mówią Włosi, to naprawdę bezcenne. Całe miasto było podzielone trasą maratonu, na ulicach biegacze, Rzym trudny do przemierzenia. Tego dnia jak często w Rzymie współzawodniczyło sacrum z profanum, ciało z duchem. Z jednej strony maratończycy, walczący z własnymi słabościami, krok po kroku, 41 kilometrów, z drugiej skupieni Rzymianie witający nowego Papieża, po drugiej stronie rzeki.    

Rzym - stolica, Roma Capitale - wita papieża! Bardzo, bardzo otwarcie. Takie emocje pamiętam stąd z 2 kwietnia 2005 roku, wtedy zaczynało się jakieś dziwne interregnum, a teraz wszyscy mówią, że nadchodzi mocna zmiana. Na Lateranie, w mozaice absydy obok świętego Piotra stoi maleńka postać święty Franciszek. Dwóch braci - pierwszy Papież i mały wielki Święty. Lateran to dobre miejsce dla nowego papieża, cała jego historia to rozwiązywanie związków między państwem a kościołem, wyznaczanie granic. Ale to także pierwsza brama do Rzymu, pierwsza papieska bazylika. Obrastająca zlotem, mozaikami, relikwiarzami, ołtarzami, relikwiami. Pierwsze miejsce papiestwa, dziś razem z Franciszkiem mające wracać do skromnych początków.

Słyszałam papieskie pozdrowienie z niedzielnego Angelus, gdzie ten łagodny głos Francesca niosły wody Tybru, dosłownie. W niebywały sposób objął nim pół miasta...Niedzielna pierwsza msza papieska, w tym klimacie entuzjazmu, energii, radości, w międzynarodowym tłumie na Placu...W Bazylice, od jednego z polskich księży dostałam obrazek z małą relikwią, z fragmentem papieskiej rewerendy Jana Pawła II. Niezasłużone dary.

Obok tego Rzymu papieskiego, gdzie nowy papież cicho i dyskretnie, ale z wielką mocą zapowiada wielkie zmiany jest Rzym, podszyty kryzysem,  rozczarowany włoską polityką, zbuntowany.

A niżej są korzenie, antyczne z których powoli, przez setki lat wyrastało to miasto.

Rzym daje jakieś poczucie chwilowej niemocy, nadmiarem wszystkiego, gdzie każdy kamień ma swoją historię.

Onieśmiela. Po prostu.

Ale postaram się dla Was napisać tutaj, o ścieżkach Caravaggia, o Tycjanie, o Rzymie papieży i Rzymie dziś!


Justyna Napiórkowska www.osztuce.blogspot.com

2 komentarze:

  1. Wpadłam zobaczyć co tam w sztuce znaleziono a widzę prawie -że modlitwę .

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Justyno, dziekuję za piekne slowa i chwile zatrzymania w biegu...
    Pozdrawiam goraco A.K.

    OdpowiedzUsuń