22 gru 2012
Dzień po końcu świata
Dzień po końcu świata jest wyjątkowo piękny.
O poranku, przypadającym teraz dość późno, chwilę przed ósmą, na horyzoncie pojawia się cudowna łuna różowego światła. Śnieg jak u Juliana Fałata. Biel nigdy nie jest prawdziwą bielą. Dotknięta słońcem, złamana, ku sepii. W cieniu wykąpana jest w lekkim błękicie, z kroplą atramentu. Kanonicznie skrzypi. Mróz szczypie w policzki. Oplata dłonie, wiąże stopy. Każe przeskakiwać z nogi na nogę, udawać, że nie jest tak zimno! Drzewa nieruchome. Horyzonty dalekie, odkryte przez pozbawione liści drzewa.
Białe pejzaże, jak muzyczne obrazy Whistlera. Przyroda zastygła, wygaszona, w bezruchu.
Zapach choinki. Cudowny świerk, drzewko odrobinę nieregularne, ale piękne. Jeszcze nie ubrane. Na razie wyjęte prosto z lasu, podobno gdzieś z północy, pręży matowe, zielone gałązki
Zapach kawy, cynamonu, wanilii... Początki świątecznego gwaru. Zapracowanie, zabieganie, gorączka robienia wszystkiego, w ostatniej chwili. Zawsze zaczynam od myślenia, że to wszystko jest niekonieczne, ale potem szybko włączam się w ten rytm, jak neofita realizuję przedświąteczny program. Włączam się w rytuały, które potem pozwolą rozejrzeć się wokół i stwierdzić, że w tych pozornie symbolicznych gestach wyraża się coś ważniejszego. Skrywa się za nimi wiara, nadzieja i miłość, światełko z Betlejem. Chwila, gdy odsuwamy od siebie codzienność, próbujemy wprowadzić inny standard. Zatrzymujemy się przy tym, czego zwykle nie dostrzegamy, a myśli są rozbiegane po kolei do wszystkich bliskich i dalszych osób. I to jest właśnie to dobro promieniujące z tego świątecznego zamętu. Uwielbiam takie chwile.
Życzę Wam cudownych, pełnych radości, pełnych piękna Świąt Bożego Narodzenia!
Justyna Napiórkowska
Julian Fałat, Śnieg, 1907, Muzeum Narodowe w Krakowie
foto: Justyna Napiórkowska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też myślę, że te całe przygotowania są zbędne, buntuję się, obiecuję sobie, że nie dam się wciągnąć w ich wir, po czym niemal rok rocznie daję się im porwać. Bo tradycja, bo przyjemność, bo inność... nie wiem, ale tak właśnie jest. Zdrowych, spokojnych świąt - pierwszych po końcu świata, a może pierwszych na jego nowym początku (nie, jednak nie jestem aż taką optymistką)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przesyłam życzenia radosnych, pięknych świąt, magicznych chwil w wieczór wigilijny!
UsuńZ serdecznościami,
Justyna
Radosnych, spokojnych świat! Pełnych wiary, nadziei, miłości, betlejemskiego światełka, z jasnej gwiazdy na niebie!
OdpowiedzUsuńJustyna
aro 51
OdpowiedzUsuńJustyno,
To właśnie tego wieczoru,
gdy mróz lśni, jak gwiazda na dworze,
przy stołach są miejsca dla obcych,
bo nikt być samotny nie może.
To właśnie tego wieczoru,
gdy wiatr zimny śniegiem dmucha,
w serca złamane i smutne
po cichu wstępuje otucha.
To właśnie tego wieczoru
zło ze wstydu umiera,
widząc, jak silna i piękna
jest Miłość, gdy pięści rozwiera.
To właśnie tego wieczoru,
od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku.
Emilia Waśniowska "Wieczór wigilijny"
życzę takiego głębokiego i radosnego przeżywania
Świąt Bożego Narodzenia
Bardzo dziękuję za te piękne i inspirujące życzenia!
UsuńJustyna Napiórkowska
I jeszcze ode mnie najserdeczniejsze świąteczne życzenia. Niech to będą święta bardzo jasne, pełne blasku bliskości, zrozumienia, wytchnienia. Niech rytuał drobnych czynności pozwoli się odczytać jak zaszyfrowana wiadomość - właśnie tak, jak o tym piszesz. Nadzieja.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Ciebie!
Dziękuję! Przesyłam serdeczności poświąteczne! Justyna
Usuń