Demonstracja wiary, pochód zdobionymi ulicami wiosek i miast, chrześcijańska parada z procesją do ołtarzy tylu, ile jest ewangelii. Bardzo lubię to święto.
Jak każda uroczystość religijna łączy sacrum z profanum...gałązki brzozy, którymi zdobione są ołtarze zabrane do domów mają nas chronić od burz i złych mocy burz i zapewniać urodzaj...Niekiedy nawet na polach zakopywano kartki z fragmentami z czterech ewangelii!
W tym roku dzień Bożego Ciała splata się z innym, ważnym w kalendarzu dniem, wigilią św. Jana. To ciekawe jak pogański zwyczaj- Noc Kupały została adaptowana dla religii.
W noc wigilii św. Jana nie wypada spać. Co robić? Sprawdźcie u poety, w "Pieśni świętojańskiej o sobótce"! ;)
Życzę Wam miłego weekendu na pograniczu wiosny i lata!
Ja mam w planach Czarnolas i kilka miejsc na Lubelszczyźnie, wystawę Ferdynanda Ruszczyca, planowanie wycieczki do Lwowa, czytanie Jose Saramago, spacer po Męćmierzu
i ... robienie mojej legendarnej nalewki! Składu nalewki jeszcze nie mogę podać, bo jest zawsze spontaniczny- zależy od owoców, które już dojrzały, żeby znaleźć nobilitację w mojej słynnej karafce ;-)
Justyna
Justyna Napiórkowska
Autorka Blogu Roku w dziedzinie Kultury
www.osztuce.blogspot.com
Udostępnij
Więcej sztuki? Zapraszam na blog : www.napiorkowska.blogspot.com
Wow dla nalewki, wygląda pięknie, z czego jest zrobiona? Tosia
OdpowiedzUsuńTosiu, podam przepis tegoroczny, gdy tylko nalewkę zrobię, ale zasada podstawowa jest jedna- wybrać wspaniałe owoce!
OdpowiedzUsuńKarafka urokliwa :)Iwona
OdpowiedzUsuńpo takiej nalewce Dziewczęta miękną hehe
OdpowiedzUsuńLodzio
super karafka,dobry pomysł na weekend!też zrobię,AgaW
OdpowiedzUsuńWycieczka do Lwowa to bardzo dobry pomysł :) Polecam Kaplicę Boimów, katedrę łacińską i cerkiew wołoską. Naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monika.
Lodzio pisze:
OdpowiedzUsuńale nie tylko Katedra Łacińska, Cerkiew Wołoska i Kaplica Boimów - to przecież cudowne miasto, którego fatastyczne położenie (mimo ukrytej rzeczki Pełtwi) nastraja duszę już na nutę śródziemnomorską...
i ja tam byłem kaffę a la dżezwa piłem więcej nie powiem bo się rozmarzyłem hej
Uroczy kadr, wyjątkowej urody karafka. Ja w tym roku planuję nalewkę porzeczkową i czereśniową.
OdpowiedzUsuńJeśli smakuje równie dobrze jak wygląda, to ja się zapraszam w najbliższym wolnym terminie!
OdpowiedzUsuńCzy wspomniałam już jak bardzo podoba mi się to zdjęcie?
OdpowiedzUsuńAniu, właśnie to chciałam zaproponować :) Zaproszenie na taras z nalewką :) J.
OdpowiedzUsuńMonika, Lodovico, już nic mnie nie zatrzyma, jadę do Lwowa :)
OdpowiedzUsuńAneta: dziękuję- i życzę udanej czereśniówki!
JN
A wygląd tej nalewki nie mówi jeszcze nic a nic o smaku, bo mówiąc nieskromnie a szczerze -smak jest po prostu niespodziewanie doskonały :D!!! Napój Bogów, ambrozja z przydomowego ogródka;)JN
OdpowiedzUsuńLudovico pisze:
OdpowiedzUsuń- Niechże Panienka nie zapomni zawitać do Wolnego Królewskiego i Metropolitalnego Miasta Przemyśla - grodu jednego z najdawniejszych w naszym pięknym kraju, szczęśliwej podróży!