Pozdrowienia z Brukseli
Mija pierwszy tydzień pracy, tak bardzo obfitujący w zadania, że z trudem znajowałam czas na kontakt z internetem.
Chcę się jednak podzielić z Państwem milą refleksją z mojej trasy do pracy. Dla niewtajemniczonych dodam, ze realizuję obecnie projekt dla Komisji Europejskiej.
Mieszkam w Montgomery, dzielnicy Brukseli pełnej wystawnych kamienic i XIX wiecznej architektury rezydencjonalnej.Tu widać dawne czekoladowe belgijskie imperium kolonialne.
Sąsiaduję tu z jednym z najstarszych domów aukcyjnych- Bonhams i kilkoma ambasadami ( Salwador, San Tome :) Co rano czuję się jakbym wychodziła z obrazu Marka Okrassy, portal wiodący do kamienicy gdzie jest moje studio ma chyba trzy metry wysokości :)
Szerokie prospekty wiodą stąd do dzielnicy instytucji europejskich.( prospekty, bo słowo aleja jakoś mniej tu pasuje; choć rosną tu zjawiskowe platany, a na pawimentach jak dywany układają się, zwłaszcza w brukselskiej mżawce ogromne, platanowe liście to ulice te są bardzo ruchliwe i często zakorkowane ...).
Wspominana trasa wiedzie mnie kameralną ulicą Franklina. Na chwilę obecną- moją ulubioną ulica. Dużo tu małych kawiarenek i panuje prawie paryska atmosfera. Ale co ważniejsze, kolejne skrzyżowania-to małe repetytorium historii malarstwa :-) Po sobie następują ulica Correggia, Michała Anioła, Tycjana i Veronese.
Chciałabym znaleźć taką trasę w Warszawie...Może ktoś z Państwa zna takie miejsca, oprócz pełnego tematów muzycznych Ursynowa ;-) ?
Mała rzecz, a cieszy. Jak we włoskich miastach i w Krakowie, gdzie idzie się jak w bibliotecznym dziale hagiografii od (ulicy) świętego Floriana przez świętego Jana ku świętej Annie :).
Pozdrawiam serdecznie!
Udostępnij
Chcę się jednak podzielić z Państwem milą refleksją z mojej trasy do pracy. Dla niewtajemniczonych dodam, ze realizuję obecnie projekt dla Komisji Europejskiej.
Mieszkam w Montgomery, dzielnicy Brukseli pełnej wystawnych kamienic i XIX wiecznej architektury rezydencjonalnej.Tu widać dawne czekoladowe belgijskie imperium kolonialne.
Sąsiaduję tu z jednym z najstarszych domów aukcyjnych- Bonhams i kilkoma ambasadami ( Salwador, San Tome :) Co rano czuję się jakbym wychodziła z obrazu Marka Okrassy, portal wiodący do kamienicy gdzie jest moje studio ma chyba trzy metry wysokości :)
Szerokie prospekty wiodą stąd do dzielnicy instytucji europejskich.( prospekty, bo słowo aleja jakoś mniej tu pasuje; choć rosną tu zjawiskowe platany, a na pawimentach jak dywany układają się, zwłaszcza w brukselskiej mżawce ogromne, platanowe liście to ulice te są bardzo ruchliwe i często zakorkowane ...).
Wspominana trasa wiedzie mnie kameralną ulicą Franklina. Na chwilę obecną- moją ulubioną ulica. Dużo tu małych kawiarenek i panuje prawie paryska atmosfera. Ale co ważniejsze, kolejne skrzyżowania-to małe repetytorium historii malarstwa :-) Po sobie następują ulica Correggia, Michała Anioła, Tycjana i Veronese.
Chciałabym znaleźć taką trasę w Warszawie...Może ktoś z Państwa zna takie miejsca, oprócz pełnego tematów muzycznych Ursynowa ;-) ?
Mała rzecz, a cieszy. Jak we włoskich miastach i w Krakowie, gdzie idzie się jak w bibliotecznym dziale hagiografii od (ulicy) świętego Floriana przez świętego Jana ku świętej Annie :).
Pozdrawiam serdecznie!
Udostępnij
Zapraszam do Torunia P.T.
OdpowiedzUsuńТы ж мене пидманула ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje za Torun :)
OdpowiedzUsuńCapricio rzekomo z Lamande, zeby zweryfikowac tozsamosc, jedno proste pytanie: kim byla Pani Wanda?
a. Polka co Niemca nie chciala
b. rybka zwana...
c. inne. Opisz w dwóch zdaniach ;-)!
PS dla niewtajemniczonych , Lamande do stacja PAN w Paryzu.
Madama Wanda, penso che era l`amore di Monsignore Gawliczek ole! hehe
OdpowiedzUsuńZawsze miałem poukładane tak a* propos
Wow. Test Wandy wykonany z wynikiem pozytywnym. Wlasciwie powinno byc jeszcze d.Polka, ktora Paryz zbudowala. A co slychac poza tym?
OdpowiedzUsuńkupilismy nowy obraz i pragniemy go spieniezyc lecz to w kryzysnym czasie wielce klopotliwe. Poza tem jestesmy wielce przygnebieni bo zycia kulturalnego we Warszawie jakos nie widac a suszi jakies tutejsze.
OdpowiedzUsuńCale szczescie, iz reka w reke idzie juz w sukurs wigilijny susz
Gratuluje wygranej w konkursie! I jednoczesnie wsrod wielu wpisow z przyjemnoscia odnalazlam watek brukselski. W listopadzie chadzalysmy tymi samymi drogami ;-) Choc ja, po 5 latach, juz na nie tak nie patrze... Pozdrawiam z BXLi
OdpowiedzUsuńWieczorynko,dziękuję ! Odpowiadam późno- bo właśnie odkryłam skrytkę z nowymi komentarzami do dawnych postów ;-)
OdpowiedzUsuń