Wszyscy wszędzie mówią o Grunwaldzie.
Dzisiaj rozegra się wielka rekonstrukcja bitwy.
600 lat temu, dwa dni po walce rycerze już opatrywali swoje rany. Wśród nich był podobno dzielny woj, który w pełnej oddania walce utracił nogę. Zyskał za to przydomek Kuternogi ,nadania od króla Jagiełły a także późniejszy tytuł szlachecki - obowiązujący do dziś ;) . Ponad pół tysiąclecia później dowiedziałam się, że był to mój dzielny przodek :).
Odkrycie tych 'grunwaldzkich" korzeni było dość zabawną historią mojej rodziny. Los rodu wyłonił się wtedy z mroków historii za sprawą powstałego wówczas w Polsce towarzystwa monarchistycznego. Byli w nim arystokraci, były postulaty wprowadzenia monarchii, był nawet pan, którego nazywano Wielkim Księciem. W sumie wszystko można traktować z przymrużeniem oka.
Dla mnie natomiast fascynujące było to, że monarchiści zdołali odtworzyć sześć stuleci drzewa genealogicznego mojej rodziny. Od Bitwy pod Tannenbergiem , przez nadanie herbu Prus III, do współczesności :).
Udostępnij
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz