Wchodzę do jasnej przestrzeni, jak na kartę książki. To instalacja " między ", znana z Biennale weneckiego w 2003 roku.
Kubik sali przemienia się w abstrakcyjną przestrzeń, w której w bieli, w uporządkowanym rytmie zawieszone są litery. Tu zaczyna się aktywność widza. Odczytywanie. Dekryptacja kodów. Zbieranie w słowa liter, rozszyfrowywanie znaczeń neologizmów, gra z wyobraźnią, uwolnienie skojarzeń na drodze wytyczonej przez artystę.
Litery łączą się w słowa nieznane i intrygujące lub przeciwnie trywialne i zwykłe. Niekiedy przechodzą w swoje przeciwieństwa, zestawiane w kontraście znaczeń.
Jak w tytule tej wystawy artysty- konceptualisty, Stanisława Dróżdża ( 1939-2009 ) - początekoniec.
Prace Dróżdża wytyczają przestrzeń do spotkania z podświadomością, zbadania własnej wrażliwości, rozegrania partii z własną wyobraźnią. Konfrontują stereotypy i wyzwalają znaczenia. Uwalniają umysł, a przy czasem bawią, czasem smucą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz