25 gru 2013

Boże Narodzenie

W kościele Santa Maria Maggiore w Rzymie przechowywanych jest pięć starych, drewnianych deszczółek. Pięć listew klonowego drewna pochodzących z Palestyny.
Ukrytych w bogatym relikwiarzu, ale w gruncie rzeczy, przekornie - będących symbolem pokory i skromności. Relikt przewrotnie opakowany w złoto, choć sam w sobie niezmiernie lichy.

Drewniane deski żłóbka, pierwszej - i skromnej kołyski wyłożonej siankiem.

Antidotum na nawyk przerośniętej formy. Nośnik prostej prawdy. O tym co w życiu ważne.

To motyw, który miał tak często powracać w malarstwie. Jak w scenie Bożego Narodzenia z Hospidal de la Caridad w Illescas niedaleko Toledo. El Greco namalował ten obraz w 1603 roku. Wcześniej malował scenę Bożego Narodzenia kilkakrotnie.
Zawsze wypełniał ją postaciami. W centum - żłóbek z Dzieciątkiem. Obok Maria. Z tyłu Józef.
Czasem pojawiała się Anna. Niekiedy jakaś antyczna kolumna. Nad stajenką anioły. Obok niekiedy- zwierzęta. Wokół pasterze.

Tutaj jest inaczej. El Greco ogarniczył scenę do trzech postaci wyłaniających się z mroku. Jest kameralnie. Teatralny dramatyzm wynika tylko z kontrastu światła i cienia. Między światłem a cieniem, w rozgrywce między nocą a dniem. Między ciemnością i światłem. W symbolicznej równonocy.

Nad żłóbkiem refleksyjna Maria. Obok Józef w geście, jakby chciał chronić Dzieciątko od zimna. W ciemnym otoczeniu jaśnieje postać Dzieciątka.

To po prostu rodzina. W wyciszonej scenie z nowonarodzonym Jezusem. W dyskretnej opowieści o miłości, którą tchną postaci Józefa i Marii.

Nic więcej.

 El Greco odrzucił sztafarz na rzecz tego, co najważniejsze, tego, co podstawowe.

Ten obraz jest jak odkrycie tego co ukryte pod dekoracyjnymi warstwami relikwiarza. Jest jak zdjęcie ozbodników, odsłonięcie autentycznego żłóbka, a w nim - po prostu źródła miłości. Radości. Czułości. Nadziei.

Tych wszystkich pięknych uczuć życzę Państwu z okazji Świąt Bożego Narodzenia.

A w nadchodzącym roku- dużo inspiracji- płynącej także ze sztuki!

Justyna Napiórkowska

---------------------------
Justyna Napiórkowska
www.osztuce.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz