8 sie 2009

Igor Mitoraj - w Warszawie



Rzym. Podczas spaceru po mieście doznałam olśnienia. Być może w Rzymie to zwykły stan. Jednak dla mnie pozostaje to jako coś wyjatkowego. Połączenie doznania religijnego i artystycznego, dotknięcie piękna, które zbawia, jak napisał poeta.

Raj.

Zobaczyłam potężne, wykonane z brązu drzwi do rzymskiego koscioła Santa Maria degli Angeli.
Ikonograficznie - to scena Zwiastowania. Taką pełnię ludzkiej pokory w postaci Marii i anielskiej cierpliwości u pochylającego sie nad Nią Zwiastuna znam tylko z fresków Fra Angelico przy Piazza di San Marco we Florencji.

Imię rzeźbiarza nie budziło wątpliwości - Igor Mitoraj.

Zawsze zastanawiam się, czy nazwisko artysty to dar losu, czy też przedmiot kreacji, która pomieścić miała fascynację antykiem i źródłami chrześcijaństwa.

Mit i raj.

Wszystko to jest obecne w twórczości wielkiego Mitoraja .


Kilka lat temu, w toskańskim Pietrasanta ( Świętym kamieniu ), na wzgórzach, skąd pochodzą carraryjskie, śnieżnobiałe marmury Michała Anioła, weszłam do ogrodu Mitoraja. Wnikliwie przepytujący mnie sekretarz artysty stał jak Cerber na straży jego siedziby. Jednak udało mi sie wówczas uszczknąć odrobinę tajemniczej atmosfery atelier artysty. Spotkanie, które na długo pozostaje w mojej pamięci, co więcej, to spotkanie, które określa kim jestem.
Potem włodarze miasta pokazywali mi gmachy publiczne miasta Pietrasanta - wypełnione obecnością artysty. Pietrasanta, Toskania, Włochy celebrują jego obecność! Oddają dla jego rzeźb swoje najpiękniejsze miejsca.

Chwilę potem spotkałam Mitoraja w Polsce, podczas otwarcia cyklu jego wystaw , które przeszły przez Warszawę, Kraków i Poznań.

Zachwyt i trwoga - potęga i miałkość - trwanie i przemijanie . To tematy trwające w sztuce Mitoraja. Zakorzenienie w antyku sprawia, że od rzeźb Mitoraja bije blask ponadczasowości. Nie dotyka ich czas, nie narusza przemijanie, nie godzi w nie zmieniający się kanon. Są dalekie od mód, odrzucają trendy na rzecz trwania i uniwersalności.

Mówią o Człowieku - wspaniałym, choć niedoskonałym. Niezwykłym, choć przemijającym. Pięknym.

Jezuici zaprosili Mitoraja do pokazania wystawy z okazji czterystulecia ich obecności w Warszawie.
Wystawa rzeźb trwa na skwerze Hoovera przy Krakowskim Przedmieściu.
Rzeźby Mitoraja można też zobaczyć w Galerii Katarzyny Napiórkowskiej przy ulicy Świętokrzyskiej 32 w Warszawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz