12 maj 2012

Planete + Doc


W tym miejscu dziś, jutro, pojutrze pojawiać się będą krótkie recenzje filmów, które mam okazję oglądać w ramach Planete + Doc Festiwal.

Otrzymałam trudne i wymagające zadanie konkursowej oceny filmów.

Dotąd widziałam ich kilka. I zdążyłam się upewnić, że jak co roku Planete + Doc Festiwal jest świetnym przeglądem nie tylko filmów, ale...całego świata. To prawdziwa podróż, i to jaka... Na planetę buntu i godzenia się z losem, niesprawiedliwości, bólu. Tracenia i odzyskiwania własnej godności. Tam, gdzie współistnieje 1000 sposobów na własne życie i wszystko jest takie wielowymiarowe. Kryminaliści realizują marzenia, prostytutki szukają olśnienia w nocnych klubach, a gangsterzy miłości w czerwonych dzielnicach. Taka ta nasza planeta. Dziwna.

Planeta ślepców- wiedzących czego szukają, wciąż o to potykających się, a nigdy tego nie zauważającym. Planeta współczesnych niewolników- nie posiadających mocy, żeby zmienić swój los. Planeta śmierci. Planeta pieniądza. Planeta mizdrzących się do sutenerów 12-letnich prostytutek w Bangladeszu. Naprawdę, dziwna planeta.
Jeszcze dziwniej jest się przyznać, że to właśnie nasza planeta, a rzecz dzieje się w XXI wieku, na naszych oczach... Pod tym względem Planete +Doc jest festiwalem bardzo trudnym.

To podróż tam, gdzie handel diamentami, tam gdzie handel ludzkim towarem, tam gdzie broń, krew, łzy, a czasem śmiech (zwykle gorzki). Taki jest współczesny dokument. Towarzyszący człowiekowi w ekstremalnych doświadczeniach, tam gdzie traci się lub odzyskuje godność.

Po zobaczeniu tych dokumentów chyba coraz mniej będzie mnie na świecie dziwić.

O konkretnych filmach opowiem jutro. Spokojnej nocy, w naszych ciepłych, spokojnych, bezpiecznych środkowoeuropejskich domach.




Justyna Napiórkowska www.osztuce.blogspot.com

2 komentarze:

  1. Aro 50
    Justyno, tak
    nasza planeta to planeta
    wszechwładnego pieniądza szeroko rozumianego
    (kosztowności, nieruchomości…), który
    przesłania człowiekowi własne sumienie i
    oczy na ból i cierpienie innych ludzi.
    Przykład:
    szeregowy handlarz żywym towarem (dzieci, dziewczyny…),
    bez widzenia w tym procederze zła powie
    robiącemu z nim wywiad dziennikarzowi
    „(…) gdyby mi się bardziej opłacało handlować skarpetkami, to
    handlowałbym skarpetkami”.
    Nie mówię już o praktykach korporacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę,że prawdziwy problem zacznie się gdy przestaniemy się dziwić...Zdziwienie jeszcze wywołuje reakcję i bunt, tego trzeba się trzymać, nawet jeśli nie mamy mocy sprawdzej. J.

    OdpowiedzUsuń